niedziela, 13 stycznia 2013

Blog roku 2012!

Hej kochani!! Jak się macie? U mnie wszystko dobrze, myślę nad nowym opowiadaniem tutaj, cieszycie się?  ;D. Przepraszam, że nie pisałam, etc. Ale wiecie szkoła, każdy też ma swoje problemy.


A więc! Zgłosiłam ten blog, do BLOG ROKU. Tutaj macie link, i bardzo proszę głosujcie http://blogroku.pl/2012/kategorie/life-does-not-ever-change,3j5,blog.html
zrozumiem, jak nie będziecie chcieli głosować :c

piątek, 2 listopada 2012

Dziękuje!!!!!!

Dziękuje!!!!! Jesteście MEGA kochane!
Wchodzić na bloga i widzieć takie statystyki, gdzie jednego dnia jest ponad 125 odwiedzających!!
To jest naprawdę miłe!! <3 
Nie wiecie jak to mnie uszczęśliwia, jak to daje mi wenę do pisania dla was!! 
Bo to pisze tylko dla WAS!! Nie dla siebie!! Tylko dla CIEBIE, CIEBIE i CIEBIE! 
Dziękuje Wam!

czwartek, 1 listopada 2012

22. EPILOG.

Retrospekcja 1.

Nie jest to prawda. - Odparła Dominica. Monica głośno westchnęła patrząc na zdjęcie USG. Dotknęła brzucha swojej przyjaciółki i lekko się uśmiechnęła. 
- Nosisz w sobie małego, albo małą Payne. - Oznajmiła rozpromieniona Monica. Kasia usiadła obok dziewczyn i je przytuliła 
- Mamy siebie, to starczy. - Pocałowała je w policzki. 
- A co jeśli... - Nie dane było dokończyć Domi. 
- Nic się nie stanie. Masz nas. - Przytuliły się. Siedziały w truję i rozmawiały na wszystkie tematy jak dawniej. Dominica rozpłakała się. Wieść, że Liam jest nadal z Danielle przybijała ją, ale wiedziała że nic nie może zrobić.

Retrospekcja 2.

 Monica siedziała w salonie i oglądała tv. W domu była sama. Dziewczyny gdzieś rano poszły, Jazz do szkoły poszła, a Monica nie wiedziała co ze sobą zrobić. Jej narzeczony poszedł gdzieś, ze swoim bratem. Więc dziewczyna nie chciała im przeszkadzać. Nagle ktoś zaczął grać na gitarze i śpiewać.
- And I won't  let you go, now you know./ nie pozwolę ci odejść, teraz wiesz
I've been crazy fot you all this time. / szalałem za tobą cały ten czas
I've  kept it close, always hoping. / trzymałem to dla siebie mając nadzieję
 With a heart on fire. / z płonącym sercem
A heart on fire. / płonącym sercem
With a heart on fire. / z płonącym sercem
A heart on fire. / płonącym sercem. - śpiewał Zayn. Monice poleciały łzy, ale kochała tylko Niall'a.
- Zayn to... To... - Nie mogła nic powiedzieć, nie miała słów by to opisać. Mulat po prostu wpił się w jej usta. Nie odwzajemniła tego, szybko go odepchnęła.
- Ale przecież... - Przerwała mu
- Zostańmy przyjaciółmi, kocham Niall'a. - Wyszła z salonu

Retrospekcja 3.

Szalony skok do Las Vegas... I ślub cywilny w pięć minut tylko we dwoje. Monica i Niall są już małżeństwem na papierku, chociaż on nie był im potrzeby do wspólnego życia. Potrzebowali tylko siebie i swojej miłości, reszta nie miała znaczenia...

Retrospekcja 4.

Wielki dzień.... Wszystko jest w kolorze kości słoniowej i błękitu, na tle zachwycające dech w piersiach piaszczystej plaży. Pięknie ozdobiony nie wielki skrawek przestrzeni - skromny i z klasą. 
Cicha ceremonia, kosztowała ich wielkiego wysiłku. Nie chcieli nieproszonych gości, fanóe i paparazzich. Chcieli w ten dzień mieć siebie i swoich bliskich. Wprowadzili wszystkich w błąd i wysłali ich na drugi koniec globu. Jest dokładnie tak jak sobie wymarzyli. 14 luty- święto zakochanych, idealna pora na idealny ślub i idealnym miejscu...
 Jej białą suknia w stylu Greckim, z przodu była krótka, a z tyłu lekko długa kończąca się za kolanami. Sukienka była luźna, pięknie pasowała do jej opalonego ciała i panującej tam pogody <klik>. Wyglądała zjawiskowo, a jej ukochane kwiaty słoneczniku dopełniały wszystko.
On... Elegancko pozostając sobą. Luźna koszula, na krótkim rękawku, opinająca się lekko na jego mięśniach. Spodnie 3/4 długości, sprawiały wrażenie zbuntowanego chłopaka, którym był lecz tego nie okazywał. Ale mimo to ich stroje ładnie współgrały ze sobą.
Sześcioletnia Jazzy bardzo chciała sypać kwiatki. Zgodzili się, chodź wiedzieli, że ten pomysł nie wypali. Ale nie chcieli robić małe przykrości. Jazzmyn wyglądała bardzo ładnie. miała długą sukienkę w stylu Greckim. Jej długie falowane włosy ładnie się układały na jej drobnych ramionach. Była opalona.
W końcu byli na plaży. Jazzmyn sypała kwiatki, Niall stał i czekał przy księdzu. Chłopacy stali także, jak i dziewczyny i ich rodziny. Nic więcej im do szczęścia nie było potrzebne. W końcu powiedzieli to sakramentalne "TAK". Niall pocałował już swoją żonę.

Niall i Monica... Już na zawsze razem....

21.

Oczami Monici:


Zła wyszłam z domu. Wraz z dziewczynami i małą. Jak on mógł zapomnieć?! Jak mógł zapomnieć, o naszej rocznicy!! O głupich tygodnicach, miesiącznicach pamiętał! Ale o rocznicy pół rocznej już nie!! Chodziłyśmy po centrum handlowym i kupowałyśmy ciuchy. Widziałam szczęśliwe miny dziewczyn. Domi, która cieszyła się, że jest z Liam'em. Głupie zadowolenie Ka,
bo Harry zaprosił ja na randkę! Czy tylko ja dziś jestem przybita?!
- Ładna? - Spytała Ka pokazując jakąś sukienkę 
- Tak. - Spojrzałam szybko na sukienkę, a następnie na Jazz która sobie sama szukała ubrań. Lekko się zaśmiałam, może dlatego, że Jazz już w wieku trzech lat wie jakie chce ubrania. Po chwili brunetka zjawiła się obok mnie z za dużymi ubraniami i butami na obcasie. 
- Nie, to jest za duże. - Zaprotestowałam, ze śmiechem 
- Ja to ce! - Krzyknęła
- Jazz. Chodź znajdziemy coś co jest dobre tobie. - Namawiałam ją 
- Nie!! Ja ce to! - Zaczęła płakać. Wywróciłam oczami. Po 15 minutach uspokoiła się. Znalazłam jej ładne ubrania i buty na małym obcasie, który miał za pewnie 2cm. Dziewczyny co chwilę wybierały sobie ubrania, i się śmiały. W końcu znalazłam też sobie jakąś sukienkę i dodatki. Ale i tak nie liczyłam, że ją dziś ubiorę. Chodziłyśmy po sklepach do 18:30. Potem pojechałyśmy do nas do domu. Mieszkały już tam dziewczyny, bo odkąd jestem dziewczyną Niall'a mieszkam z nim. 
- Przebież się w swoją sukienkę. - Zaproponowała Dominica 
- Nie mam po co. - Posmutniałam 
- Ubierz. - Namawiały mnie, po paru minutach zgodziłam się. Weszłam do łazienki. Ściągnęłam ciuchy i włożyłam na siebie sukienkę. Na górze była czarna przylegająca z kokardką, dół był kremowy z falbankami. Włożyłam kremowe obcasy, bransoletkę i kolczyki <klik>. Rozpuściłam włosy. Poprawiłam makijaż i usta pomalowałam na czerwono. Wyszłam z łazienki.
- Wow... - Odparły po chwili 
- Szkoda, że Niall mnie nie zobaczy. - Kolejny raz posmutniałam 
- Zobaczy, chodź. Jedziemy do niego, może mu się przypomni. Ka podała mi kremową torebkę, gdzie pewnie wszystko już miałam włożone. Zeszłyśmy na dół. Wsiadłyśmy do auta i pojechałyśmy...

- Nie wiem, po co tam idę. - Odparłam gdy stałyśmy przed moim domem 
- Idź, przypomnij mu. - Otworzyła mi drzwi i mnie prawie z nich wypchnęła. Wysiadłam. Szybko odjechała. Podeszłam do drzwi i weszłam. Wszędzie były małe świeczki i płatki róż. Niall siedział na schodach przygnębiony. Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się i szybko wstał. Podszedł do mnie i dał mi wielki bukiet tulipanów. Uśmiechnęłam się szeroko.
- Pamiętałeś? - Spytałam, ze łzami w oczach 
- Pamiętałem. - Pocałował mnie i zaprowadził do salonu. Zaczęliśmy jeść. Cały czas rozmawialiśmy i się śmialiśmy. Niall się czymś stresował było to widać, po nim. 
- Co się stało skarbie? - Spytałam 
- Nic, wszystko okej. - Uśmiechnął się. Wstałam i podeszłam do niego. Usiadłam mu na kolana.
- Co jest? Nie cieszysz się, że jesteśmy razem? - Spytałam i posmutniałam lekko 
- Co?! Nie, nie... Uwielbiam spędzać z tobą czas, budzić się przy tobie. Jesteś wszystkim dla mnie. Kocham twój głos z rana, twój śmiech, twoje nie doskonałości., jak się kłócimy o cokolwiek. Ale... - Przygryzł wargę 
- Rozumiem, pójdę już. - Wstałam i łzy spłynęły po moich policzkach. Oznacza to koniec. Stanęłam przy drzwiach i spojrzałam w jego stronę. 
- Jutro przyjadę po rzeczy. - Chciałam już wyjść. Ale on przyparł mnie do drzwi i zaczął namiętnie całować. Oddałam każdy pocałunek. Wziął mnie na ręce i dalej się całowaliśmy. Po 5 minutach odessał się od mnie. Spojrzał mi głęboko w oczy.
- Nie chodziło mi, że chce skończyć nasz związek. Porostu nie chce być była już Monicą Villegas. - klęknął przed mną i wyjął małe pudełeczko. Otworzył małe czerwone pudełeczko. W nim znajdował się pierścionek z białego złota w kształcie serca, a na środku niebieski szafir <klik>. 
- Chciała byś spędzić resztę życia z takim frajerem, nieudacznikiem jak ja? - Spytał 
- Am.... - Zaczęłam budować napięcie 
- Rozumiem. - Powiedział smutny 
- Wyjdę za ciebie. I nie jesteś frajerem, ani nieudacznikiem. - Ubrał mi pierścionek na palec i namiętnie pocałował w usta. Odwzajemniałam każdy pocałunek. Wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju.

* Dla tych "niegrzecznych"*
- Niall... - przyssał się do moich ust, opierając moje ciało o ścianę.Westchnęłam cicho na co uśmiechnął się przy moich ustach. Odwzajemniłam pocałunek i zaciągnęłam go w stronę łóżka. Delikatnie wsunął dłoń pod moją sukienkę i zaczął już rozpinać mój biustonosz. Usiadłam na nim okrakiem zdejmując swoją sukienkę i zaczęłam podwijać jego z wrednym uśmieszkiem. Również się jej pozbył i przekręcił mną tak, że to teraz ja byłam na dole. Składał delikatnie pocałunki od szyi w dół, zatrzymując się niżej pępka. Wrócił do moich ust dając soczystego całus. Po chwili leżała przed nim w samej bieliźnie. Uśmiechnęłam się uwodzicielsko i rozpięłam mu rozporek. Nasze ubrania latały po całym pomieszczeniu, a w pokoju panowało nieziemskie pożądanie. Ciała miały zdecydowanie podwyższoną temperaturę a bicie serc… zupełnie jak by miały wyskoczyć z naszych klatek piersiowych. Delikatnie pieścił mój biust, zjeżdżając językiem do mojej kobiecości. Gra wstępna była bardzo gorąca, nie szczędziliśmy sobie żadnych przyjemności. Ale to co działo się potem było po prostu magiczne, ekscytujące i na maksa podniecające… (dop. jak macie wyobraźnię to wyobraźcie sobie co się tam działo xD)
 
* Dla tych "grzecznych"*
Opadliśmy na łóżko. Oboje ciężko dyszeliśmy. Wtuliłam się w jego nagi tors. Objął mnie w i pocałował w głowę. 
- Kocham cię. - Powiedziałam patrząc mu w oczy 
- Ja ciebie też. - Również patrzył mi w oczy, a następnie kolejne pocałunki złożył na moich  ustach. Odwzajemniałam, każdy jego pocałunek. Odessałam się od niego. Porozmawialiśmy trochę i zasnęliśmy oboje.

środa, 31 października 2012

20.

półtora roku później:
Oczami Niall'a:
 
Dziś jest bardzo ważny dzień. Chce się dziś oświadczyć Monice. Wiem, że ją kocham. Jest dla mnie wszystkim. Jesteśmy ze sobą 7 miesięcy. Jest moim światem. [...] 
 
Obudziłem się o 9:30. Spojrzałem na moją dziewczynę. Uśmiechnąłem się sam do siebie i ją lekko pocałowałem. Zszedłem na dół. Chłopacy jedli śniadanie z moją małą księżniczką. Chodź jej tatą nie jestem, czuje się jak jej ojciec. Wziąłem ja na ręce i pozwoliłem dokończyć śniadanie. Poszedłem z nią do pokoju. Mała podeszła do swojej walizki. Wyciągnęła z niej ubrania. Sama zaczęła się ubierać. Trochę jej pomogłem. W końcu miała już 3 lata i umiała dużo, nadal miała małe problemy. Położyłem się przy mojej dziewczynie i lekko ją całowałem po twarzy. 
- Mmm... Niall... Daj mi pospać.- Pocałowała mnie w usta 
- Kicia, noo... Jest już 10. - Budziłem ją 
- To co? - Spojrzała na mnie. Posmutniałem i wstałem 
- Nic, nic. Chcesz to idź spać. - Skłamałem i podszedłem do drzwi
- Niall co jest? - Wstała i podeszła do mnie 
- Nic, nic. - Wyszedłem. [...] 
 
Chłopacy wyszli. Dziewczyny zabrały małą i Monice. Miałem czas by przyszykować, wszystko na dzisiejszy dzień. Zrobiłem kolację, wystroiłem wszystko. Następnie prysznic, ubrałem garnitur i byłem gotowy....

poniedziałek, 29 października 2012

Ważna notka!!

Hej, hej!! <3 
Chcę, Was powiadomić, że co dziennie nie będę tutaj dodawać notek, bo nauka!! Ale zapraszam, Was tutaj http://wd2.photoblog.pl/np1/201112/F8/109299551/967.jpg . Jeśli skomentujecie dzięki :))

niedziela, 28 października 2012

19.

Został tydzień do świąt, jestem już z mała i mamą w Bradford. Ka poleciała do Polski, do rodziny na święta, nie mam jej tego za złe, Domi jest u siebie w domu w Bradford, ale się nie spotykamy. Właśnie siedzę u Zayn'a i oglądamy tv. Zayn przyniósł ciasteczka i ciepłą czekoladę, dał mi kupek. Podziękowałam uśmiechem. Siostry Zayn'a bawiły się z małą na górze. Nasze mamy robiły coś w kuchni, a tatusiowie przycinali choinę. Podciągnęłam nogi pod brodę. Naciągnęłam białe zimowe skarpetki. Spojrzałam na telefon. Właśnie pokazało się zdjęcie blondyna z napisem "Niall calling you". Nacisnęłam zieloną słuchawkę.
/Rozmowa telefoniczna:
M. Tak?
N. Hej... Mam nadzieję, że się nie rozmyśliłaś, co do mojej propozycji.
M Nie.. Będę u ciebie na 100%. 
N. Okej, bilet już ci kupiłem.
M. Dobrze. A wziąć mam Jazz?
N. Jak chcesz.

M. Ucieszy się, więc ją zabiorę. 
N. Okej, już nie mogę się doczekać.
M. Ja też. 
N. To papa... Kocham was.
M. My ciebie też. pa. 
Koniec rozmowy/
 ***
Właśnie siedzę w samolocie z małą. Lecimy do Irlandii. Do Niall'a. Jazz się cieszy. Ja też, ale jednak trochę boje się i struje. Nie wiem jak jego rodzice zaakceptują Jazz. I czy zaakceptują nasz związek. Tak, ja i Niall oficjalnie jesteśmy parą. Od 3 tygodni, jestem jego dziewczyną. Cieszę się, bo nie każda ma takiego chłopaka, jak Niall. [...]
- Mami! Nall tam est!! - Krzyczała małą i się zaczęła wyrywać. Puściłam ją, pobiegła do niego. Po drodze się przewracała, ale podnosiła się i biegła dalej. Blondyn wziął ją na ręce i podszedł do mnie. Włożył małą już do wózka. Objął mnie w tali i namiętnie pocałował w usta. Brakowało mi jego pocałunków. Był takie inne. [...]

- Jesteśmy. - Oznajmił Niall. Wysiadłam z auta i podeszłam do bagażnika. Wyciągnęłam walizki. Horan wziął je do domu. Jazzmyn spała. Wzięłam ją na ręce i weszłam z nią do domu. W progu przywitała mnie jego mama. Uśmiechnęłam się ciepło do niej, odwzajemniła to. Zabrała moją księżniczkę. Rozebrałam się i weszłam do salonu. Od razu zaczęłam rozmowę z jego mamą. Okazała się bardzo fajną kobietą.

    ***
Sylwestra spędziliśmy w swoim gronie, czyli: Niall, Ka, Hazza, Li, Domi, Louis i jego dziewczyna. O dziwo nie Eleanor to była, tylko inna. Ale pięknie ze sobą wyglądali. Nazywała się Ashley, miła brunetka, o brązowych oczach. Styl miała bardzo klasyczny, ale też dziewczęcy. Nie wyglądała jak taka tania. Wszyscy tańczyliśmy ze sobą, nie szczędziliśmy sobie uczuć. Harry i Ka całą noc spędzili ze sobą, Li z Dominicom, Louis z Ashley, a ja z Niall'em. Alkohol buzował w naszej krwi. Więc zrobiliśmy to. Obudziłam się o 12:30. Spojrzałam na Niall'a, który bawił się moimi włosami.
- Dzień dobry. - Pocałował mnie w usta
- Hej. - Odwzajemniłam całusa 
- Dziękuje ci za tą noc. - Pocałował mnie znó
- Nie ma za co. Kocham cię, jestem tego pewna. - Przytuliłam się do niego 
- Ja ciebie też. - Odpowiedział.