półtora roku później:
Oczami Niall'a:
Dziś jest bardzo ważny dzień. Chce się dziś oświadczyć Monice. Wiem, że ją kocham. Jest dla mnie wszystkim. Jesteśmy ze sobą 7 miesięcy. Jest moim światem. [...]
Obudziłem się o 9:30. Spojrzałem na moją dziewczynę. Uśmiechnąłem się sam do siebie i ją lekko pocałowałem. Zszedłem na dół. Chłopacy jedli śniadanie z moją małą księżniczką. Chodź jej tatą nie jestem, czuje się jak jej ojciec. Wziąłem ja na ręce i pozwoliłem dokończyć śniadanie. Poszedłem z nią do pokoju. Mała podeszła do swojej walizki. Wyciągnęła z niej ubrania. Sama zaczęła się ubierać. Trochę jej pomogłem. W końcu miała już 3 lata i umiała dużo, nadal miała małe problemy. Położyłem się przy mojej dziewczynie i lekko ją całowałem po twarzy.
- Mmm... Niall... Daj mi pospać.- Pocałowała mnie w usta
- Kicia, noo... Jest już 10. - Budziłem ją
- To co? - Spojrzała na mnie. Posmutniałem i wstałem
- Nic, nic. Chcesz to idź spać. - Skłamałem i podszedłem do drzwi
- Niall co jest? - Wstała i podeszła do mnie
- Nic, nic. - Wyszedłem. [...]
Chłopacy wyszli. Dziewczyny zabrały małą i Monice. Miałem czas by przyszykować, wszystko na dzisiejszy dzień. Zrobiłem kolację, wystroiłem wszystko. Następnie prysznic, ubrałem garnitur i byłem gotowy....
TAAAKK. wróciłaś!! *le dziki indiański taniec zwycięstwa
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział,szkoda że taki krótki ale w każdym razie świetnie że wróciłaś:) Love ya<3