12.

Obudziło mnie światło aparatu. Otworzyłam oczy. Wszyscy stali koło mnie.
-Mam coś?-Spytałam i wytarłam twarz
-Taak słodko razem wyglądacie, ale rączki by mógł nie trzymać na tobie.-Uśmiechnęła się Domi. Spojrzałam gdzie są ręce Irlandczyka. Był na moich piersiach. Po chwili się obudził.
-Siema. Coś się stało?-Był nie świadomy tego, gdzie trzymał swoje ręce
-Niall twoje ręce są na moich piersiach.-Uświadomiłam go. Szybko je zabrał. Zrobił się cały czerwony i słodko przeprosił. Uśmiechnęłam się do niego wzięłam ciuchy i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, następnie się wytarłam nasmarowałam balsamem. Ubrałaś świeżą bieliznę. Stanęłam przed lustrem i wysuszyłam włosy, spięłam je w koczek na czubku głowy. Nie malowałam się. Ubrałam się w czerwone rurki, czarny sweter z białym nadrukiem "Friday the 13 th" <klik>. Na nogi włożyłam białe skarpetki i wyszłam. Niall wszedł po mnie poszłam do małej. Przebrałam ją w dres. Zaniosłam ją do mojego pokoju i jej zabawki. Położyłam się na łóżku i patrzyłam na drzwi od łazienki. Po chwili Niall wyszedł z łazienki. Usiadł obok mnie na łóżku.
-Ja jeszcze raz przepraszam, no ten no...-Zaczął się słodko jąkać
-Niall, wszystko jest okej. Nic się nie stało. Zdarza się.-Cmoknęłam go w policzek
-No ale...-Pocałowałam go namiętnie w usta, tak jak on mi ostatnio zamknął usta. Złapał mnie w tali i posadził na swoich kolanach.Uśmiechnęłam się po przez pocałunek, zatapiając się w jego ustach. Po chwili się od siebie odessaliśmy.
-Naprawdę nic się nie stało, rozumiemy?-Pokiwał twierdząco głową i się uśmiechnął, odwzajemniłam to.
-Mami! ce baje!-Zaczęła rzucać zabawkami. Wstałam z Niall'a i wzięłam ją na ręce.
-Ooo... Jazzy!! Dawaj mi ją.-Zabrał mi ją Harry. Usiedli przed tv. Wróciłam do pokoju.
-Porywam cię.-Uśmiechnął się Niall słodko do mnie.
-Gdzie?-Zdziwiłam się
-Niespodzianka. Porywam cię na cały dzień. Chcesz to się przebieraj nie wiem tam chcesz to zrób. Ja idę na dół, a i podrzuciły Jazz Zayn'owi.-Wyszedł z pokoju. Przebrałam się w jeansowe rurki, białą bokserkę, szary sweter. Na szyje ubrałam biały szalik z czarnymi kwiatami, na nogi włożyłam czarne jeffery. Do uszów włożyłam kolczyki klucz wiolinowy i nutkę chwyciłam za szarą torebkę <klik> schowałam tam co było potrzebne. Pomalowałam się lekko. Wzięłam potrzebne rzeczy dla małej. Zeszłam na dół.
-Gotowa.-Weszłam do salonu i przestali mówić.-Jak gadacie o mnie to mi powiedźcie to.-Weszłam do kuchni. Po chwili wróciłam po małą i poszłam ją ubrać.

Oczami Kasi:
Dziś są urodziny Monicii, pewnie sama nie pamięta ale my pamiętamy. Ustaliliśmy wszyscy, że Niall zabierze ją gdzieś. Małą zostawimy na noc Zayn'owi, Monica też musi wyszaleć. Wszystko ustaliliśmy. Dałam sukienkę Niallo'wi dla V. Schował ją do auta. Moni zeszła z małą.
-Jedziemy?-Spojrzała na Niall'a.
-Tak chodź. Pa.-Wyszli z domu. Zaczęliśmy ustalać co robimy. Harry i Lou mieli zając się alkohole, gośćmi itp, natomiast Iśka, Li i ja dekorowaniem domu. Zaczęliśmy ogarniać i chować drogie rzeczy. Następnie urządziliśmy dom na imprezę. Gdy wszystko było gotowe Liam pojechał do siebie się uszykować, a ja z Domi poszłyście do łazienek. Każda zrobiła to co musiała i zaczęłyśmy siedzieć w jednej łazience. Zaczęłyśmy robić sobie włosy. Dominica postawiła na loki i mocny makijaż. Ubrała się w czarną sukienkę na cienkich na ramkach, była zapinana po środku. Na nogi włożyła czarne szpilki z ćwiekami, parę bransoletek i pierścionek <klik>. Na natomiast włosy zaczesałam na jedną stronę i też je lekko pod lokowałam. Pomalowałam się tez mocno. Ubrałam czarną sukienkę po prawej stronie była trochę powycinana. Na nogi włożyłam czarne obcasy z ćwiekami, parę bransoletek i pierścionek <klik>. O 20:00 przyjechali chłopacy i goście. Było dużo normalnych ludzi, ale też były sławne gwiazdy. O 20:30 zjawiła się Monica z Niall'em. Była ubrana w czarną na górze sukienkę, na dole miała już kwiaty. Czarne szpilki w kwiaty, czarne kolczyki, czarne bransoletki. Na palcach miała pierścionek z napisem "love" <klik>. Włosy miała tak że lokowane, czerwone usta i czarną opaskę na oczach. Niall ściągnął jej opaskę, a my krzyknęliśmy "niespodzianka!". Podeszła do nas.

Oczami Monici:
Niall założył mi czarną opaskę na oczy. Po chwili dojechaliśmy. Wyszłam z auta i gdzieś weszliśmy było głośno. Muzyka ucichła. Niall zdjął mi opaskę, a wszyscy krzyknęli "niespodzianka!". Podeszłam do dziewczyn i im podziękowałam, chłopakom tak samo. Zaczęliśmy się bawić. Piłam z Harry'm, Lou, Li, Niall'em, Ka, Domi, JB i innymi osobami. Potem zaczęłam tańczyć z Niall'em. Gdy już byłam pijana zaczęłam się do niego kleić, on też był pijany. Zaczęliśmy się całować. Oparł mnie o ścianę i całował. Odwzajemniałam pocałunek, jego ręka błądziła po moim udzie. Ktoś odciągnął Niall'a i zaczęli się bić. Okazało się, że był to Zayn. Oboje się bili. Nie oni się  pizgali. Weszłam po miedzy nich. Oberwało mi od Zayn'a. Po chwili chłopacy ich odciągnęli. Pociągnęłam Niall'a do kuchni. Przyłożyłam mu lód do ran. Przeprosiłam go na chwile i wyszłam z Zayn'em na ogródek.
-Co ty sobie myślisz?! Dzieckiem miałeś się zając!! A nie imprezować!! Urodziny mi kurwa zjebałeś!!-Krzyczałam do niego
-Ja niby złym ojcem jestem!! Spójrz na siebie!! Kleisz się do mojego kumpla, wyglądasz jak dziwka i jesteś pijana!!-Darł się
-Ja chociaż umiem się nią zająć!-Warknęłam
-Taa, jasne!-Poszedł. Wróciłam do Niall'a przyłożył mi lód do policzka.
-Nie przejmuj się nim. On też jest pijany.-Pocałował lekko moje usta. Oboje się ogarnęliśmy i poszliśmy dalej się bawić. Piliśmy i tańczyliśmy. Impreza skończyła się po 6 rano. Około 4:30 ludzie zaczęli wychodzić i została mała grupka. Zagraliście w butelkę, graliście do 5:30. Potem zostali już tylko Hazz, Li, Niall, Lou, JB, Ka i Domi. Wszyscy zasnęliście na kanapie.