czwartek, 23 sierpnia 2012

18.

-Wstajemy.-Pocałował mnie Niall w głowę.
-Spadaj! Śpię cały dzień.-Rzuciłam w niego poduszką i przykryłam się po głowę kołdrą. 
-Nie!! Wstawaj!! Ktoś do TESCO musi jechać po jedzenie!-Dał nacisk na TESCO.
-Weź chłopaków i jedźcie!-Wkurzyłam się
-Lou jest u Eleanor. Liam u Danielle. Zayn yyy? Gdzieś go wywiało, Harry ma randkę z Ka. Domi siedzi sama u was w domu i jest smutna, nikt nie wie co z nią. A Jazz jeszcze śpi.-Wstałam zła i spojrzałam przez okno. Pierwsze płatki śniegu spadały. 
-Widzisz śnieg?! Ja zapadam w sen zimowy!-Wrzasnęłam i podeszłam do łóżeczka. Jazz się obudziła. Wzięłam ją na ręce i stanęłam przy oknie.-Pacz mała. Będziesz bawić się z wujkami na ogródku, kiedy ja bęę robiła jedzenie.-Zaśmiałam się
-No nie wiem... Święta każdy spędza w domu. Potem wracamy tu.-Wyjaśnił Nialler
-Wiem, ale sylwester z wami spędzam, bo jak bym powiedziała nie to wy i tak swoje.-Uśmiechnęłam 
-Spędzisz, ze mną te święta?-Spojrzał na mnie
-Przepraszam spędzam wigilię z Zayn'em, pierwsze święto z rodzicami.-Wyjaśniłam
-To chociaż drugie święto u mnie w Irlandii? Plose.-Zrobił minę zbitego psa
-Dobrze.-Pocałowałam lekko jego ciepłe usta i dałam mu małą. Weszłam do łazienki wcześniej zabierając ze sobą to co potrzebowałam. Szybki prysznic, suszenie włosów, makijaż, koński ogon. Ubrałam świeżą bieliznę. Włożyłam czarne rurki, brązową bluzkę z długi rękawem, szalik. Na nogi włożyłam kremowe buty. Do brązowej torby schowałam to co potrzebowałam. Na palec ubrałam pierścionek, a do uszów włożyłam kolczyki <klik>. Wyszłam z łazienki i podeszłam do ubrań małej. Będę musiała je od chłopaków zabrać tak jak i resztę jej rzeczy. Ubrałam ją w czarne rurki z ćwiekami przy kieszonkach, żółtą bluzkę z długim rękami z kłapouchym (od.autorki. chodzi o tego z Kubusia Puchatka! xD ). Rozczesałam jej włosy i zrobiłam dwie kitki. Zeszłyśmy na dół. Niall zrobił na śniadanie kanapki. Zjedliśmy i umyłam naczynie. Małej ubrałam różowe buty emu na nogi. Niall zbiegł ubrał buty i kurtkę. Był gotowy. Małej ubrał biały płaszczyk. A ja ubrałam szary. Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do TESCO.

-Wróciłyśmy!! Pomożesz nam?!-Krzyknęłam gdy weszłam do mieszkania. Dominica stanęła cała zapłakana przy mnie i pomogła mi wnieść wszystko. Nakarmiłam małą i położyłam ją spać. Usiadłam z nią w salonie i ją przytuliłam.
-Ciiii.... Spokojnie. Co się stało?-Spytałam i pogłaskałam ją po plecach
-Boo...Noo...Boo...-Nie mogła nic powiedzieć 
-Cii... Weź wdech, wydech. I powiedz.-Zrobiła tak jak jej kazałam.
-Bo, ja i Liam. Na ostatniej imprezie. Za dużo wypiliśmy. No i.... To zrobiliśmy.  Teraz okres mi się spóźnia już o całe 5 dni.-Rozpłakała się. Przypomniało mi się jak to ja byłam tak rozdarta jak ona. Jak ona mi próbowała pomóc, a ja uciekłam. 
-Robiłaś test ciążowy?-Spytałam
-Nie.-Dalej płakała.
-Czekaj tu. Będę za chwilę.-Wzięłam kluczyki od auta. Usiadłam i ruszyłam do najbliższej apteki. Po 15 minutach byłam w aptece. Wbiegłam tam i poprosiłam o 2 testy ciążowe. Dostałam je, zapłaciłam i wybiegłam z apteki trącąc przy tym jeszcze paru ludzi. Usiadłam za kierownicą i pojechałam do domu. Po 5 minutach byłam. Weszłam do salonu i dałam jej test ciążowy. Poszła do łazienki go zrobić, gdy zrobiła zeszła na dół.
-Ej.. No ciii... Spokojnie. Pomogę ci.-Przytuliłam ja 
-Iiii...Iiiidź sprawdź.-Powiedziała przez płacz. Poszłam do góry i spojrzałam na  test. Zeszłam z nim na dół.-Ii jak?-Spytała 
-Wyszedł...-Przerwała mnie
-Rodzice mnie zabiją.-Rozpłakała się 
-Negatywnie!-Krzyknęłam. Rzuciła się na mnie. Jednak nie byłam tego tak pewna.-Ej... Do ginekologa.-Rozkazałam. 

Dominica wyszła z gabinetu rozpłakana.
-Dlaczego?!-Wtuliła się we mnie. 
-Popełniłaś mój błąd. Damy radę. Kocham cię.-Wyszeptałam jej do ucha i mocniej ją przytuliłam 
-Też cię kocham. Ka nas zabije.-Płakała.
-Martw się co z Liam'em, nie z Kas. Musisz mu powiedzieć.-Wyszłyśmy z kliniki.
-Łeb cię boli?! On ma ją! Mnie nie chce!! Ja...Eh... Wracajmy.-Wsiadłyśmy do auta i pojechałyśmy. Jechałyśmy bez słowa. Gdy dojechałyśmy weszłyśmy do domu, Iśka poszła do siebie, zamknęła się i poszła spać. Położyłam małą spać i usiadłam w salonie. Usłyszałam pukanie do drzwi, otworzyłam je. W drzwiach stał nawalony Zayn i Liam.
-Kotek!! Gdzie jesteś?!-Krzyczał Liam
-Zamknij mordę!! Jesteście pijani! Wypad, Jazz obudzicie.-Zayn zaczął mnie całować, odepchnęłam go.
-No skarbie. Chodź się zabawimy.-Objął mnie w tali i włożył ręce pod bluzkę. Szybko je wyciągnęłam i odepchnęłam go
-Dzwonię po policje. Liczę do 3 i was tu nie ma.-Powiedziałam ostro i wyciągnęłam telefon.-1....2...i...-Już ich nie było. Zamknęłam drzwi i poszłam się wykąpać. Ubrałam piżamę i położyłam się do łóżka. Spojrzałam na telefon. Miałam eskę od Niall'a "miłej nocy ;* do jutra <3 - Twój Niall ^^". Zaczęłam się śmiać. Jeden całusek by wystarczył, a nie miliony emotek, no ale cóż. Schowałam telefon pod poduszkę i zasnęłam. 

5 komentarzy:

  1. No pięknie :D
    Nie mogę się doczekać następnego .
    Uwielbiam twój blog ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Super *__*
    Czekam na więcej :D
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. hohoho co to będzie co to będzie !!!!!!!!!!!!! ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. hohohoh ale się porobiło!
    Nie ma to jak nawalony Zayn i Liam:)
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału:*

    OdpowiedzUsuń